aaa4
Dołączył: 30 Lis 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:15, 11 Gru 2017 Temat postu: zanim |
|
|
W trakcie sprawy karnej Energetyka założyła sprawę cywilną o zwrot całej kwoty. Sprawa w Sądzie Wojewódzkim w Toruniu trwała grubo ponad rok. Zakończyła się (o dziwo!) odsunięciem roszczeń poznańskiej Energetyki, ponieważ w tym czasie wpłaciła ona brakującą składkę do PZU. W związku z tym jej strata nie była dla sądu tak... ewidentna. Sędzia ponadto uznał, iż to nie Energetyka jest poszkodowana, a jedynie Państwowy Zakład Ubezpieczeń, do którego nie wpłynęły pieniądze. Sąd apelacyjny nie miał już takich wątpliwości - zasądził od Jana zwrot kwoty 9 miliardów na rzecz Poznania wraz z ogromnymi kosztami procesowymi. Był to wyrok sprawiedliwy. Nikt nie wnosił od niego apelacji i wkrótce stał się prawomocnym, z klauzulą wykonalności. Straussowie nigdy nie kwestionowali swoich zobowiązań finansowych; inna sprawa, że komornik nie mógł im już wówczas zabrać nawet telewizora.
Na sprawie cywilnej - Jana reprezentował mecenas Stefan Libiszewski, rekomendowany przez Jerzyckiego. Był to prawnik Radia Maryja, o czym Straussowie dowiedzieli się niestety dużo później, W rzeczywistości człowiek ten bronił zawsze interesów Kościoła i biskupa Śliwińskiego, od którego też podobno otrzymywał pieniądze, W czasie, gdy Jan przebywał w Hiszpanii, Danuta weszła w kontakt z mecenasem Tyszkiewiczem z Łodzi, manicure ursynow za 500 zł napisał pozew przeciwko Śliwińskiemu i podjął się prowadzenia całej sprawy o zwrot pożyczki. Na nieszczęście kobieta pokazała pozew Libiszewskiemu. Ten uznał, że - jest on „do niczego” i „nic nie da”. Zaofiarował się - jak będzie trzeba - za darmo napisać odpowiedni dokument i przedłożyć go w sądzie. Kiedy już „było trzeba”, tzn. po długich naciskach Danuty, zredagował pozew i dał Danucie, aby podpisała go w imieniu męża. Kobieta była przekonana, że papiery zostaną jak najszybciej złożone do sądu. Tak się jednak nie stało. Libiszewski, podobnie jak jego kościelni mocodawcy, okazał się geniuszem gry na zwłokę. Nagabywany przez Danutę co do losów złożonego pozwu - wymyślał coraz to nowe przeszkody i przeciwności; kazał ciągle uzbrajać się w cierpliwość; usprawiedliwiał opieszałość sądu (manicure ursynow nie nadsyłał odpowiedzi) nawałem spraw. Straussowie dopiero po... dwóch latach dowiedzieli się na 100, że „ich” mecenas nie złożył żadnego pozwu. Libiszewski przyznał się do tego wówczas, gdy był już zupełnie pewien, iż jego klienci nie mają pieniędzy na godne życie - nie mówiąc już o drugim pozwie i założeniu sprawy biskupowi.
Należy podkreślić niezwykłą przychylność przedstawicieli Energetyki poznańskiej wobec Jana i jego rodziny. Tak naprawdę nie chcieli od nich zwrotu składki (z pewnością miał na to również wpływ fakt niewypłacalności Straussów). Zwrócili się natomiast do kurii elbląskiej z prośbą o polubowne załatwienie całej sprawy. Dla wszystkich było oczywiste, iż pieniędzy trzeba szukać w diecezji elbląskiej czyli tam, gdzie zostały faktycznie zainwestowane. Biskupowi proponowano m. in. rozłożenie spłaty zadłużenia na okres... 50 lat z możliwością częściowego umorzenia. Nie spotkało się to z żadnym odzewem. Biskup Śliwiński uparcie powtarzał, że - gdyby nawet miał, to niby z jakiej racji ma płacić „prywatne długi jakiegoś księdza”.
Księdzu prałatowi Janowi Halberdzie nikt nigdy nie przedstawił żadnego zarzutu. W dziesiątkach spraw sądowych o zwrot zaciągniętych przez siebie pożyczek występował zawsze w charakterze... świadka. Gdyby nawet doszło do wytoczenia mu procesu - praktycznie niemożliwe byłoby udowodnienie mu, że już w momencie brania
Post został pochwalony 0 razy
|
|