|
Forum Wiceprzewodniczącego Sejmowej Komisji Infrastruktury JANUSZA PIECHOCIŃSKIEGO o TRANSPORCIE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 20:42, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
ff, trzeba zacząć od tego, czy w naszym kraju ludzie na odpowiedzialnych stanowiskach ponoszą jakąś odpowiedzialność? Na pewno nie, robol jak nie postawi kropki nad "i" lub ukradnie batona w supermarkiecie to zaraz go aresztują. A za likwidację SOK i prywatyzację bezpieczeństwa nikt nie będzie odpowiadać, ponieważ w tym temacie odgrywają rolę duże pieniądze. U obecnej rządzącej bandy życie ludzkie się nie liczy, tylko drenaż państwowych pieniędzy w prywatne kieszenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucek
Gość
|
Wysłany: Wto 17:56, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Teraz Panie pośle teraz się przypomniało o sokistach bo wybory a tak to cisza przez tyle lat.
O NIE
Już nie zagłosuję na tą partie napewno nie za długo nas czarujecie tą ustawą tymi obiecankami przed wyborczymi dość tego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:56, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Dobrze poinformowani wiedzą dlaczego zamrażarka się nie otworzyła. Wiesz dlaczego dżentelmeni nie romawiają o pieniądzach ? Bo je mają. Kolejna przyczyna to : Zdaniem ekspertów z UW ta ustawa mówiąc kolokwialnie była niedobra dla sokistów - nie dawała nic, zabierała wiele i wprowadzała niepewność jutra , a nade wszystko brak gwarancji pracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:23, 10 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
I CO TERAZ PANIE POŚLE ? MAMY SZUKAĆ PRACY W SPÓŁKACH OCHRONIARSKICH CZY NIE ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:52, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Niemiecka policja znalazła kolejne ładunki zapalające na torach kolejowych w Berlinie. Jeden z nich eksplodowała, nie wyrządzając większych szkód. Do podłożenia butelek z benzyną z zapalnikiem czasowym przyznaje się skrajnie lewicowa grupa "Hekla".
Kolejne materiały zapalające znaleziono w środę między dworcami Schoeneberg i Suedkreuz na południu Berlina. W tym miejscu wstrzymano ruch pociągów dalekobieżnych, regionalnych i kolejki miejskiej.
Zagrożenie od poniedziałku
Już od poniedziałku pracownicy kolei natrafiają na pozostawione na torach kolejowych w Berlinie butelki z benzyną z zapalnikiem czasowym. Według policji jedna z nich eksplodowała, nie wyrządzając większych szkód.
Do eksplozji doszło niedaleko dworca kolejowego w dzielnicy Spandau na zachodzie Berlina, na trasie łączącej stolicę Niemiec z Hamburgiem i Hanowerem. Policja znalazła jedynie pozostałości bomby zapalającej i dlatego przypuszcza, że mogła ona eksplodować już we wtorek albo w poniedziałek. Nikt nie został ranny.
Niedoszłe zamachy sparaliżowały komunikację kolejową na niektórych trasach w Berlinie oraz wokół miasta.
Akcja lewaków
Do prób ataków na kolei przyznała się w internecie skrajnie lewicowa grupa "Hekla", która poprzez "akcje sabotażu" chce zaprotestować przeciwko zaangażowaniu niemieckich wojsk w Afganistanie, sprzedaży niemieckich czołgów do Arabii Saudyjskiej, ale także zbyt stresującej codzienności.
Paraliż na kolei ma zmusić mieszkańców Niemiec do wolniejszego trybu życia - wynika z oświadczenia ekstremistów.
Niemiecki minister transportu Peter Ramsauer potępił w środę próby zamachów na kolei. Jak oświadczył, te "zbrodnicze, terrorystyczne ataki" zagrażają bezpieczeństwu wielu ludzi.
//gak/k
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:43, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
często słyszę że sokistów powinni zastąpić ochroniarze. nie chce mi się już tłumaczyć tego ludziom bo głowa boli. zresztą na tym forum sporo tego było. ZASADNICZA RÓŻNICA JEST TAKA ŻE OCHRONIARZY NIE UCZY SIĘ JAK FUNKCJONUJE TRAKCJA KOLEJOWA, SYGNALIZACJA, MANEWRY, RUCH KOLEJOWY, PRZEPISY , INSTRUKCJE, NUMERACJA LINI, URZĄDZEŃ, POCIĄGÓW WAGONÓW ORAZ CALE MNÓSTWO ZAGADNIEŃ FUNKCJONOWANIA PKP OD STRONY TECHNICZNEJ. to przeciętnemu sokiście zajmuj 3-4 lata żeby dobrze poczuć się pewnie w formacji. kto tego nauczy ochroniarzy i gdzie ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:09, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Gościu a kto się z tym liczy. Naszym krajem rządzi "mafia", kasa, a nie zdrowy rozsądek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:49, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | często słyszę że sokistów powinni zastąpić ochroniarze. nie chce mi się już tłumaczyć tego ludziom bo głowa boli. zresztą na tym forum sporo tego było. ZASADNICZA RÓŻNICA JEST TAKA ŻE OCHRONIARZY NIE UCZY SIĘ JAK FUNKCJONUJE TRAKCJA KOLEJOWA, SYGNALIZACJA, MANEWRY, RUCH KOLEJOWY, PRZEPISY , INSTRUKCJE, NUMERACJA LINI, URZĄDZEŃ, POCIĄGÓW WAGONÓW ORAZ CALE MNÓSTWO ZAGADNIEŃ FUNKCJONOWANIA PKP OD STRONY TECHNICZNEJ. to przeciętnemu sokiście zajmuj 3-4 lata żeby dobrze poczuć się pewnie w formacji. kto tego nauczy ochroniarzy i gdzie ?? |
Nie przesadzaj z tymi 3-4 latami. Chyba , że do przeciętnych nie zaliczasz inspektorów, komendantów - bo tutaj wystarczy być licencjatem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 11:53, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Anonymous napisał: | często słyszę że sokistów powinni zastąpić ochroniarze. nie chce mi się już tłumaczyć tego ludziom bo głowa boli. zresztą na tym forum sporo tego było. ZASADNICZA RÓŻNICA JEST TAKA ŻE OCHRONIARZY NIE UCZY SIĘ JAK FUNKCJONUJE TRAKCJA KOLEJOWA, SYGNALIZACJA, MANEWRY, RUCH KOLEJOWY, PRZEPISY , INSTRUKCJE, NUMERACJA LINI, URZĄDZEŃ, POCIĄGÓW WAGONÓW ORAZ CALE MNÓSTWO ZAGADNIEŃ FUNKCJONOWANIA PKP OD STRONY TECHNICZNEJ. to przeciętnemu sokiście zajmuj 3-4 lata żeby dobrze poczuć się pewnie w formacji. kto tego nauczy ochroniarzy i gdzie ?? |
Nie przesadzaj z tymi 3-4 latami. Chyba , że do przeciętnych nie zaliczasz inspektorów, komendantów - bo tutaj wystarczy być licencjatem. |
Po licencjacie możesz awansować w jednej nocy z kaprala na pułkownika, nie mając żadnego przygotowania od strony technicznej i pracy w torach czynnych. Takie parodie mogą zdarzać się tylko w SOK.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 7:35, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
co się dziwić - przy bajkowym wejściu ustawy i jasnym określeniu wynagrodzeń wielu ludzi w SOK może wtedy stracić duże zarobki obecnie przepaść między zwykłymi sokistami a "oficeremi" jest maskaryczna. to tyle w temacie ustawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sk
Gość
|
Wysłany: Wto 11:01, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi PDF Drukuj Email
Wpisany przez Administrator
Poniedziałek, 14 Listopad 2011 19:36
Błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi
W Komendzie Głównej Straży Ochrony Kolei w Warszawie w dniu 4 listopada br. odbyło się spotkanie Komendanta Głównego z przewodniczącymi związków zawodowych działających w Straży Ochrony Kolei. Sama narada zwołana została w sprawach bieżących (jak zwykle) bez podania nawet ogólnej tematyki. Podczas spotkania Pan Komendant poinformował nas, iż w trakcie negocjacji Komendy Głównej SOK z medycyną pracy nie udało się wynegocjować zliberalizowania badań okresowych w aspektach badań laryngologicznych (poprzez wprowadzenie badania akumetrycznego tj. na szept jak w starym naszym rozporządzeniu słuchu, zamiast badania audiometrycznego w kabinie audiometrycznej zgodnie z ustawą o broni i amunicji i rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie badań lekarskich i psychologicznych osób ubiegających się lub posiadających pozwolenie na broń) i okulistycznych oraz wykluczenia badań psychologicznych w badaniach okresowych, co było zgodne z naszymi propozycjami przedstawionymi w ministerstwie infrastruktury w dniu 6 kwietnia 2011 r. Komendant przekazał nam, że badania psychologiczne ze względu na wymogi zawarte w ustawie o broni i amunicji muszą być, a jedynie udało się przedłużyć czasokres badania okresowego do 5 lat, a po 50 roku życia co 4 lata. Kolejowa Medycyna Pracy odmawia w dalszym ciągu pozostałych zmian. W związku z czym pan komendant zaproponował zarządowi PKP PLK S.A. wprowadzić w SOK stanowisko pracownika operacyjnego, który nie będzie funkcjonariuszem i nie będzie musiał spełniać wymogów funkcjonariuszy SOK.
Mam nadzieję, iż pomimo, że nie udało się Komendzie Gł. SOK zliberalizować badań okresowych, to związki nie zaprzestaną starać się je jednak zmienić, gdyż istnieją nadal poważne podstawy ku temu, aby te badania zliberalizować przynajmniej do poziomu badań z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie badań lekarskich i psychologicznych osób ubiegających się lub posiadających pozwolenie na broń bądź z naszego starego rozporządzenia.
W dalszej części Komendant przekazał nam swoje niezadowolenie z opublikowanych wypowiedzi przewodniczącego Rady Branżowej SOK w „Naszych Sprawach” dotyczących niezałatwionej kwestii badań okresowych i umundurowania i zażądał wyjaśnień w tej sprawie. Ze względu na nieobecność kol. Andrzeja stwierdziliśmy, że sprawę można wyjaśnić tylko w obecności A. Klocka.
Następnie Pan Komendant wyraził zmartwienie i szczególną troskę o funkcjonariuszy, którzy złożyli przeciwko Komendzie pozwy w sprawie niewypłaconej w całości premii. Stwierdził, że sprawy te są przegrywane przez funkcjonariuszy i sądy zasądzają wysokie koszty za zastępstwo procesowe. Myślę, że temu zmartwieniu i trosce można w miarę szybko zaradzić, wystarczyło wypłacić za niewypłaconą część premii pracownikom, a nie płacić setki tysięcy kancelarii prawnej. Druga możliwość to zrezygnować z roszczeń za zastępstwo procesowe.
Z informacji uzyskanej od reprezentującego pracowników mecenasa wynika, że nie ma do tej pory prawomocnego wyroku. W dwóch sprawach sąd faktycznie oddalił powództwo i zasądził koszty pracownikom, lecz w imieniu naszych członków związku zostały złożone apelacje. Co do samych kosztów w pierwszej sprawie były to kwoty po 135 zł zasądzone za zastępstwo procesowe, w drugiej jeszcze nie posiadamy uzasadnienia pozwu, tym samym i nieznane są nam koszty zasądzonych kwot zastępstwa procesowego.
Chciałbym zaznaczyć, że związek nasz na pewno nie zostawi naszych członków związku samych z kosztami. Byłoby to wielce niesprawiedliwe. Szczególnie, że gdyby nie komunikat o zabezpieczeniu przez naszą organizację związkową środków na sprawy sądowe w grudniu 2010 r., to być może komenda do tej pory nie wypłaciłaby akcji awansowej w premii, co się pewnie stało zbiegiem okoliczności w styczniu 2011 r. (co prawda bez wyrównania od miesiąca wprowadzenia akcji awansowej, czyli od kwietnia 2010 r.)
Ze względu na powyższe nie było podstaw podczas tej narady do wchodzenia w polemikę z Komendantem, za to bardzo zdziwił mnie komunikat NSZZ „Solidarności” mówiący o 1000 złotowych kosztach zasądzanych pracownikom, skoro podczas narady wysokość kosztów nie była dookreślona przez komendanta. Zresztą właśnie ten komunikat NSZZ Solidarności spowodował, że Zarząd ZZK Śl. zobowiązał mnie do sporządzenia poniższego pisma i jego opublikowania.
Daleki przy tym byłbym od wyrokowania w sprawie premii, ponieważ większość sądów przełożyła rozprawę prawdopodobnie do momentu rozstrzygnięcia apelacji w Sądzie Okręgowym. Oprócz tego możliwe, iż w tej sprawie mogą być różne wyroki, tak samo jak różne były wyroki sądowe w sprawach o dodatek stażowy. Wtedy również pracodawca wszelkimi sposobami starał się „namawiać” pracowników, aby nie składali pozwów, ponieważ sprawa jest przegrana. Czas pokazał, że było z tym różnie, ale w większości pracownicy wygrywali należne im kwoty.
Przechodząc do tytułu tego artykułu, nawet jeżeli sądy nie przyznają nam racji, a myślę, że to nie nastąpi, to gdyby nie nasza akcja prawdopodobnie dalej nie wzrastałyby nam stawki premii po akcjach awansowych. Gdyby nie nasza interwencja w sprawie limitów paliwa u prezesa PKP PLK S.A, dalej można by na części jednostek używać samochodu tylko w trzech przypadkach, czyli prawie w ogóle. Przy tym zwróciliśmy się do prezesa zgodnie z naszym rozporządzeniem mundurowym o zakup dla całego stanu SOK przed EURO 2012 dodatkowego umundurowania wyjściowego celem promocji naszej spółki PKP PLK S.A i Straży Ochrony Kolei.
Rozumiem, że pracodawcy nie podobają się nasze działania, ale dlaczego w momencie, gdy walczymy o pieniądze dla pracowników, dezawuują nasze wysiłki inne związki. Panowie, róbcie coś dla waszych członków, może się pomylicie, a znając firmę prędzej coś zmienicie na korzyść pracowników, czego wam i sobie życzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:07, 19 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Administrator nie ma nic wspólnego z powyższym tekstem. To na marginesie. Doskonale znam sytuację w SOK. Kilkanaście związków zawodowych liczących od kilkunastu do kilkuset członków. Często te małe wypowiadają się w imieniu wszystkich sokistów, a przynajmniej uzurpują sobie takie prawo. Walka o członka przekracza czasem granice absurdu.
Wydawać by się mogło, że dla funkcjonariuszy sok praca nad ustawą o sok i praca dla dobra ogółu , a nie dla dziesięciu, którzy pozwali pracodawcę, jest wartością nadrzędną. Propozycja odrębnej regulacji ustawowej SOK umożliwi rozwiązanie wielu bolączek , w tym: dotyczących wymogów zdrowotnych funckjonariuszy. Panowie zastanówcie się czego chcecie i dokąd zmierzacie. Do trzech razy sztuka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sk
Gość
|
Wysłany: Pon 8:22, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Administrator nie ma nic wspólnego z powyższym tekstem. To na marginesie. Doskonale znam sytuację w SOK. Kilkanaście związków zawodowych liczących od kilkunastu do kilkuset członków. Często te małe wypowiadają się w imieniu wszystkich sokistów, a przynajmniej uzurpują sobie takie prawo. Walka o członka przekracza czasem granice absurdu.
Wydawać by się mogło, że dla funkcjonariuszy sok praca nad ustawą o sok i praca dla dobra ogółu , a nie dla dziesięciu, którzy pozwali pracodawcę, jest wartością nadrzędną. Propozycja odrębnej regulacji ustawowej SOK umożliwi rozwiązanie wielu bolączek , w tym: dotyczących wymogów zdrowotnych funckjonariuszy. Panowie zastanówcie się czego chcecie i dokąd zmierzacie. Do trzech razy sztuka. |
Oczywiście że tut. administrator nie ma nic wspólnego z wklejonym wcześniej tekstem. We wcześniejszym poście skopiowany został nieopatrznie wyraz "Administrator" ze strony www cytowanego związku. Za przeoczenie serdecznie przepraszam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sk
Gość
|
Wysłany: Śro 13:57, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
NETTG - PORTAL GORNICZY Węgiel sypie się na tory
Węgiel sypie się na tory
Kajetan Berezowski - Trybuna Górnicza
15.01.2011 6:00
Statystycznie jeden funkcjonariusz SOK ochrania 30 km szlaków kolejowych biegnących przez Górny Śląsk!
Kradzieże węgla na śląskich szlakach kolejowych to prawdziwa plaga. Padają nawet swoiste rekordy. W ub.r. kilkunastoosobowa szajka zatrzymała w okolicach Szopienic pociąg towarowy relacji Zabrzeg Czarnolesie – Tarnowskie Góry, usypując prawie 70 t węgla!
Do rejonów o największym zagrożeniu kradzieżami należą szlaki kolejowe biegnące przez Siemianowice Śląskie, Mysłowice oraz katowickie dzielnice Szopienice i Dąbrówka Mała, a więc tam, gdzie dużo jest stacji, bocznic i grup odstawczych.
Przestępcy uszkadzają semafory, kładą na tory kukły pozorujące leżącego człowieka, aby wymusić hamowanie składu, grożą maszynistom. Narastająca agresja, brutalność i arogancja tego typu grup przestępczych stanowią o determinacji, z jaką działają złodzieje.
W walce na torach padły już pierwsze strzały z broni palnej. Oddali je niedawno w obronie własnej funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei patrolujący szlak Sosnowiec Dańdówka – Sosnowiec Kazimierz.
Mundurowym udało się schwytać w ub.r. 331 sprawców kradzieży węgla. To i tak dobry wynik, zważywszy chociażby na fakt, że statystycznie jeden funkcjonariusz SOK ochrania
30 km szlaków kolejowych biegnących przez Górny Śląsk!
Tymczasem firmy spedycyjne toczą w nieskończoność dyskusję z zarządem Polskich Linii Kolejowych o tym, kto powinien wziąć na siebie ciężar odszkodowań za skradzione mienie.
Przewoźnicy narzekają na fatalny stan torowisk na Śląsku. Ich zdaniem poprawa infrastruktury kolejowej ograniczyłaby znacznie złodziejski proceder. Kolejarze bronią się, doradzając przewoźnikom, by doskonalili metody zabezpieczania wagonów.
Obie strony na próżno szukają rozwiązania, a węgiel w coraz większych ilościach sypie się na tory.
Węglarki na celowniku
Pojedynki toczone z grupami przestępczymi, wyspecjalizowanymi w napadach na transporty węgla, to przysłowiowa walka z wiatrakami. Próby poszukiwania złotego środka, który skutecznie ograniczyłby ten proceder, na razie spełzają na niczym.
Usyp 30 t węgla to dla nich trzy minuty roboty. Trzeba tylko skutecznie zatrzymać pociąg, na przykład kładąc na tory znaleziony na wysypisku śmieci tapczan lub wypchany wór, przypominający kształtem leżącego na torach człowieka. Potem w ruch idą łomy. Tak było na stacji Stawiska-Mysłowice. Złodzieje w mgnieniu oka opróżnili sześć wagonów węgla. Pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem zorganizowali w ciągu trzech dni aż jedenaście skoków na pociągi i ukradli 60 t węgla i koksu.
Taniej niż na składzie
– Na Górnym Śląsku proceder kwitnie w najlepsze. Do napadów na pociągi dochodzi codziennie. Złodzieje wysypują na tory od kilku do kilkudziesięciu ton węgla, który następnie zbierają i sprzedają taniej niż legalni dostawcy. Są w stanie zarobić nawet kilkaset złotych dziennie. Wiele też nie ryzykują. Schwytanym na gorącym uczynku trudno udowodnić, że dopuścili się poważnego przestępstwa. Rzadko trafiają za kratki na dłużej– informuje insp. Aleksy Cieślik, rzecznik Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Katowicach.
Skala zjawiska jest już na tyle duża, że towarzystwa ubezpieczeniowe odmawiają firmom spedycyjnym wystawiania polis na wypadek kradzieży węgla w drodze do odbiorcy.
Dla przykładu spółka PKP Cargo, która każdego roku traci z tego tytułu około 5 mln zł, musi pokrywać straty swych kontrahentów z własnej kasy.
– Oczywiście że występujemy z roszczeniem regresowym do PLK. Ale to są bardzo trudne rozmowy. Bywa, że w drodze porozumienia kompensujemy wzajemne należności, na przykład za udostępnienie infrastruktury – wyjaśnia Zbigniew Łuszczyński, dyrektor Biura Ekspedycji PKP Cargo.
Jak przyznaje, 5 mln zł strat wobec
4 mld zysku to przysłowiowa kropla w morzu, ale z usypami węgla tak czy siak walczyć trzeba. Pytanie tylko jakim sposobem.
Zdaniem specjalistów z Polskich Linii Kolejowych i SOK kluczowe znaczenie w walce z procederem usypów ma właściwe zabezpieczanie wagonów z transportem paliw stałych. Jak twierdzą, nie zawsze jest ono na tyle doskonałe, by przechytrzyć złodzieja.
W poszukiwaniu złotego środka
W Cargo zapewniają, że nie ma skuteczniejszych zabezpieczeń drzwi wagonów niż te, które już się stosuje. Można je na dobrą sprawę zaspawać, ale...
– Taki wagon nie nadaje się później do transportu żadnych innych towarów, a przecież nie tylko węgiel przewozimy koleją – rozkłada ręce Łuszczyński.
W DB Schenker zaspawali jednak pewną część taboru. Mało tego, na newralgiczne trasy wysyłani są wraz z transportem specjalnie wyszkoleni ochroniarze. I to nie pomogło.
– Podstawowe straty ponoszone przez firmę to utrata planowanych przychodów z niedostarczonego towaru oraz odszkodowania, jakie musimy wypłacić klientom za utracony towar – podsumowuje Andrzej Wyszyński, rzecznik DB Schenker.
O jakie pieniądze chodzi? Tego nie chce ujawniać.
Spedytorzy doradzają za to kolejarzom, aby w jak najkrótszym czasie poprawili stan infrastruktury, zwłaszcza na Śląsku.
– Pędzący pociąg towarowy trudniej zatrzymać – zauważa Zbigniew Łuszczyński, choć – jak przyznaje – złodzieje i tak znajdą sposób, by dopiąć swego.
Za szukanie złotego środka na złodziei węgla wziął się już sam komendant główny policji, pod którego auspicjami działa sztab ekspertów, złożony z sokistów, ekspertów z PLK, spółek spedycyjnych i policji. Jedna narada goni drugą. Co z nich wynika? Na razie nic. Za to liczba napadów na pociągi z węglem rośnie w zastraszającym tempie. Z danych statystycznych Straży Ochrony Kolei wynika, że w 2010 roku nastąpił wzrost tego typu przestępczości aż o 37 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FIP
Gość
|
Wysłany: Czw 22:03, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To wszystko prawda. Dodać należy, że mamy do czynienia z postępującą brutalizacją mafi kolejowo-węglowej. Wybicie szyby kamieniami w kabinie maszynisty, rozwalona głowa nie są już pojedynczymi przypadkami. Noc, brak oświetlenia , lasy, krzewy przy torach powodują, że funkcjonariuszom sok , i trudno się dziwić, brakuje determinacji w pościgu za bandytami otwierającymi wagony, czy kradnącymi węgiel. Można solidnie oberwać kamieniem, śrubą, lub metalową kulką, a w najlepszym przypadku zostać otoczonym przez bandę osiłków. Tyle się mówiło o wspólnej walce z przestępczością : kolejarze mieli zabezpieczać wagony, policja miała służyć pomocą, miało szybko rosnąć zatrudnienie w SOK, a co naważniejsze miała nastąpić prawna regulacja statusu sok. Ustawa o sok miała dać funkcjonariuszom sok dodatkowe uprawnienia. Tylko dostęp do bazy PESEL pozwolił by uniknąć dublowania sokistów przez patrole Policji. Dodatkowe wyposażenie sokistów w różne rodzaje środków przymusu bezpośredniego zwiększyło by mobilność i efektywność w walce z dużymi grupami przestępców. Wreszcie - uregulowanie statusu , w tym: ochrona prawna funkcjonariusza, poprawa wynagrodzenia: dzisiaj jest to 2.5 raza mniej od średniej policjanta doda otuchy i ducha do walki. Dzisiejsza sytuacja powoduje, że co raz mniej funkcjonariuszy sok podchodzi do swej służby z pasją. Bo przecież każdy chce wrócić do domu. Co raz częściej słyszy się o zawałach w służbie, nie wspominając o bardzo krótkim życiu na emeryturze. Jest to przecież praca w turnusie przy rozchwianym zegarze biologicznym. A przecież kiedyś pracowaliśmy na kolei do 56 roku życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|