Autor Wiadomość
ja
PostWysłany: Pon 15:18, 25 Lut 2008    Temat postu:

Panie Januszu! Bardzo dobrze, ze Pan Struzik dostrzegł problemy kolei i zareagował. Pociągi są piękne, a Struzik pokazał, że czasem zrobi coś dla aglomeracji.

Tyle że:
- jest to jego psi obowiązek- za to dostaje pensje z naszych podatków
- żebranie o NORMALNOŚĆ, a potem cieszenie się do niej jak głupi do sera uwazam jednak za coś upokarzającego
- równolegle zostały zamówione pociągi push-pull, gdzie cała Polska się śmieje, że nie ma do nich lokomotyw i będą STAŁY zamiast jeździć. No chyba, że uda się AMATORSKA akcja tylu pospolite ruszenie i szrża ułańska na używany złom. CIEKAWE, ŻE NA BLOGU PANA PIECHOCIŃSKIEGO JAKOŚ CICHO O TYM I JAKOŚ MAŁO KRYTYKI TEGO (w przeciwieństwie do obszernego tekstu poświęconego kluczowej sprawie filmików reklamowych)


.......NO, ale przecież nie o dobro pasażerów w tym blogu chodzi.
piechocinski
PostWysłany: Czw 19:38, 21 Lut 2008    Temat postu:

Spokojnie nie od razu Kraków zbudowano do ja pytanie a gdzie Twój komentarz do nowych stadlerów czy już wkrótce bombardierów zamilkłeś nawet superexpress który tak ajk ty walił po oczach ostanio po wizycie w Siedlcach pisał ochy i achy potrzeba ciężkiej pracy pieniędzy i cierpli3wości nowa lepsza kolej nie rodzi się od zaklęć tylko konsekwentnych inwestycji o tym warto pamiętać szczególnie w tym i nastepnym roku kiedy w wezle warszawskim wydane zostanie na infrastrukture kolejowa ponad 2 mld złotych
Jarek
PostWysłany: Wto 23:23, 19 Lut 2008    Temat postu: SKM i WKD jedyną szansą poprawy komunikacji z Warszawą?

A ja pozytywnie odbieram Pańskie działania. Ma Pan rację, że za ludzi pracujących w kolejach i ich przełożonych nie można wszystkiego robić osobiście. Należy wskazać kierunek i stworzyć możliwości dążenia do niego. Taki cel, moim zdaniem został wskazany. Z roku na rok, komunikacja drogowa w stolicy i okolicach będzie sie pogarszać. Nic tu nie pomogą autostrady czy drogi szybkiego ruchu. W Warszawie będzie pracować coraz więcej osób osiedlających się na jej peryferiach. Osoby te, nie będą korzystać z autostrad ale głównie z dróg lokalnych. Jeśli nie wykorzystamy istniejącej trakcji kolejowej, ba jeśli jej wręcz nie rozbudujemy i nie stworzymy sieci dróg lokalnych pozwalających dojechać do przystanków SKM czy WKD, za kilka lat możemy się zakorkować w stopniu wręcz nie wyobrażalnym. Jestem mieszkańcem Dawid Bankowych. Przed około 30 laty, kolej była jedynym środkiem komunikacji masowej umożliwiającym nam dojazd do Warszawy. Na tzw. trasie radomskiej, pociągi przez Dawidy (a więc i Piaseczno) w godzinach szczytu kursowały nawet co 20 minut. Dojazd do centrum zajmował 25 minut. Niech ktoś spróbuje dotrzeć dziś samochodem w to miejsce w takim czasie. Jadąc zgodnie z przepisami jest to możliwe jedynie nocą lub w okresie wakacyjnym podczas weekendu. Dlatego nie tylko ja, ale bardzo duża grupa mieszkańców naszej miejscowości a nawet całej Gminy Raszyn widzi dla siebie szansę w stworzeniu SKM i budowie odnogi WKD do Janek. Warunkiem jest tu jedynie odpowiednio częste kursowanie składów pociągów (w szczycie minimum co 15 minut) oraz stworzenie właśnie sieci dróg lokalnych po których na trasach generalnie prostopadłych do tras kolejowych, kursowałyby autobusy (oczywiście równie często) dowożące pasażerów do przystanków obu kolejek. Jeśli to by się udało, ja przesiadam się z samochodu natychmiast. Dziś, aby nie stać w korkach jeżdżę o godzinę wcześniej (wyjeżdżam 6:30). Wówczas dojazd zajmuje mi około 30 minut. Jeśli wyjechałbym o 7:30, jechałbym już około 1 godziny. Kilka lat temu wystarczyło wyjechać o godzinie 7:00, jednak z roku na rok korki zaczynają sie wcześniej i jak już wspomniałem w mojej skromnej ocenie sytuacja ta będzie się pogarszać. Dlatego, Panie Pośle, proszę nie ustawać w dążeniach do uzdrowienia kolei. Dziś to nasza jedyna szansa (no, chyba że będziemy w stanie wybudować wszędzie nitki metra, ale to chyba nie w tym wieku a może nawet nie w kilku następnych stuleciach).
piechocinski
PostWysłany: Pon 22:37, 07 Sty 2008    Temat postu:

nigdzie nie napisałem ze jestem zadowolony z KM niestety w ostatnich miesiacach mimo dosypywania cukru budzetowego herbatka jest coraz mniej słopdka...nie oskarzaj mnie jednak o ścisk i jakość obsługi bo za to nie odpowiadam,nie było nikogo kto mocniej niz ja sygnalizował nadchodzacą burzę czy rosnacą liczbę klientów,na komisjach w Sejmiku,w artykułach czy wypowiedziach,nie zastapię jednak wszystkich kolejarzy zeby ciągle nie mówili nam tylko ze służą a zapominają o lepszej pracy wyobrazni kierownictwa konsekwencji czy ograniczonej wytworczosci nowego taboru
flugzeug30
PostWysłany: Nie 10:41, 06 Sty 2008    Temat postu:

Aczkolwiek moi znajomi MK twierdzą, że i tak za kadencji Kolei Mazowieckich jest lepiej, niż za czasów Mazowieckiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
ja
PostWysłany: Śro 10:18, 12 Gru 2007    Temat postu: NAJLEPSZE podsumowanie Pana wieloletnich działań....

..i Pana Struzika, oczywiście Smile

w iluż to rządach było PSL? nie ważne! zawsze pote efekty wyglądają mniej więcej tak (tak, tak - znowu ta ZŁA gazeta wyborcza):


Nowy rozkład, większy tłok
Krzysztof Śmietana2007-12-11, ostatnia aktualizacja 2007-12-11 21:23

Nie da się wcisnąć do pociągów! - alarmują po zmianie rozkładu jazdy pasażerowie z niemal wszystkich linii podmiejskich. Tłok jest teraz jeszcze większy, bo w godzinach szczytu jeżdżą krótkie składy

fot. Adam Kozak / AG
Piaseczno, stacja PKP - godz. 7/38, przyjechał pociąg do WarszawyDo "Gazety" przychodzi od początku tygodnia list za listem. Najwięcej skarg dociera od podróżnych z Piaseczna i Grodziska Mazowieckiego - na tych liniach jeździ się w najgorszych warunkach. Mimo nowego rozkładu jazdy, który obowiązuje od niedzieli i z założenia miał być lepszy od poprzedniego, w wielu pociągach panuje ścisk nie do zniesienia.

Wczoraj przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. O godz. 7.40 na stację w Piasecznie wtoczył się żółto-niebieski skład z Radomia, na który czekało około 150 osób. Wśród nich wielu uczniów. - Znowu będziemy jechać jak bydło - komentowali niektórzy. Pasażerowie ledwo zmieścili się w środku.

My poczekaliśmy na kolejny pociąg, który przyjechał niemal po godzinie. - O jakie szczęście! Jest podwójny skład. W poniedziałek mieliśmy pojedynczy. Taki był ścisk, że nie wszyscy weszli do środka. Mnie się udało, ale przez duchotę w wagonie strasznie mnie bolała głowa - opowiadała Agata Sławińska, która dojeżdża do pracy na Służewiec.

Wczoraj dało się jeszcze oddychać, ale pasażerowie ciasno wypełnili przedsionki i korytarze. Andrzej Luciński skarżył się, że raz na kilka dni kolejarze robią ludziom niespodziankę i wysyłają na trasę krótki pociąg, w którym wielu pasażerom nie udaje się zmieścić. - Myślałem, że to się zmieni, gdy w życie wejdzie nowy rozkład - denerwuje się.

W jeszcze gorszej sytuacji od mieszkańców Piaseczna są ci, którzy wsiadają na poprzedniej stacji - w Zalesiu Górnym. Tu zatrzymuje się mniej pociągów, bo niektóre są przyspieszone. - Myślałem, że już nie może być gorzej, a jednak pomyliłem się. Pomiędzy godz. 7.30 a 10.17 mamy tylko jeden pociąg do Warszawy. To woła o pomstę do nieba i jest po prostu czystą bezmyślnością! - krytykuje Paweł Jordan z Zalesia. Dotychczas między godz. 6 i 9 zatrzymywało się tam pięć pociągów. Teraz miały stawać cztery, ale jeden od razu został zawieszony. - Dlaczego Koleje Mazowieckie likwidują pociągi na tej linii, skoro i tak do tej pory ledwo można było do nich wsiąść? - pyta Karolina Krzywicka-Szpor, która w poniedziałek czekała na stacji kilkadziesiąt minut, bo zawieszony pociąg wciąż figurował w nowym rozkładzie.

Suchej nitki na kolejarzach nie zostawiają podróżni dojeżdżający z Grodziska Maz. czy z Pruszkowa. Tu także podstawiono krótkie składy w szczycie przewozowym. Pasażerowie skarżą się zwłaszcza na dwa pociągi, które docierają do stolicy przed godz. 7 i przed 8. Skutek możliwy do przewidzenia - ci, którym udało się wejść do środka, jadą zgnieceni jak sardynki.

Donata Nowakowska, rzeczniczka Kolei Mazowieckich, nie odpowiedziała nam wczoraj, dlaczego w godzinach szczytu na trasę wysyłane są krótkie składy.



Komentarz Jarosława Osowskiego

Co się stało z Kolejami Mazowieckimi? Kiedyś firma stawiana za wzór samorządom innych województw, które starają się przejąć kontrolę nad regionalnymi pociągami. Dziś tonie w coraz większym chaosie, a jej szefostwo za nic ma skargi pasażerów zmuszonych dojeżdżać do pracy w koszmarnych warunkach. Nikt nie uważa za stosowne wytłumaczyć się z tego, że pociągi są odwoływane z dnia na dzień. Ani z tego, że na trasę wyjeżdżają skrócone, zdezelowane składy, w których ludzie mdleją w tłoku, bo nie sposób otworzyć okna.

Jak na ironię niespełna miesiąc temu Koleje Mazowieckie odebrały od marszałka województwa Adama Struzika trzecią nagrodę w konkursie na "Mazowiecką Firmę Roku 2007". Taki konkurs i taki marszałek, jaki laureat. Być może wybór Struzika byłby inny, gdyby choć raz wysiadł ze swojej słynnej, zmienianej co roku limuzyny i przejechał się do rodzinnego Płocka pociągiem Kolei Mazowieckich. Czas podróży - 2 godz. i 56 minut, do tego niezapomniane wrażenia po drodze.


Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna


Kłaniam się i tak trzymać!


I LOVE TRAINS TOO

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group