piechocinski
Administrator
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:57, 12 Sty 2008 Temat postu: Podział emisji... |
|
|
Między gospodarką a środowiskiem czyli podział emisji…
W natłoku codziennych kłótni, oskarżeń, personalnych wymian ciosów, parlamentarnych przepychanek na ubocze spychane są rzeczywiste dylematy i decyzje o olbrzymich dla gospodarki i społeczeństwa konsekwencjach a w nich tak naprawdę widać wybory przed którymi stoimy. Dzisiejsza GW donosi :
„Wicepremier Pawlak odsyła do poprawki projekt podziału limitów, który faworyzował huty i cementownie, a karał elektrownie i elektrociepłownie. I groził potężną podwyżką cen prądu. Podział limitów emisji dwutlenku węgla do atmosfery pomiędzy poszczególne firmy to najważniejsza dla gospodarki decyzja, jaką musi podjąć rząd Donalda Tuska. I to szybko - Komisja Europejska musi dostać plan do 28 lutego.
To właśnie decyzja Komisji zmusiła rząd do bardzo trudnego wyboru. Bruksela obcięła nam o 27 proc. limity CO2, jakie mogą wyemitować polskie firmy w latach 2008-13. Wnioskowaliśmy o 284 mln ton, dostaliśmy tylko 208,5.
Rząd Jarosława Kaczyńskiego odwołał się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Rząd Tuska skargi nie wycofał, ale ETS rozstrzygnie sprawę najwcześniej w ciągu roku. Do tego czasu musimy się podporządkować decyzji Brukseli.
Nowy minister środowiska prof. Maciej Nowicki przygotował plan podziału limitów między poszczególne firmy. Najmniej obcięto by przemysłowi - hutom, cementowniom, koksowniom. Elektrownie i elektrociepłownie odpowiedzialne za ponad 60 proc. emisji dwutlenku węgla miałyby ponieść największe koszty - zabrakłoby im ok. 30 proc. limitów.”
Przed Rządem stoi konieczność rozwiązania problemu deficytu uprawnień do emisji CO2.
To oczywiste, że sprawę ewidentnie zawaliła poprzednia ekipa - pobrzękując szabelką zamiast złożyć solidnie opracowany wniosek, a następnie bronić go w trybie administracyjnym (jak Słowacy którzy uzyskali wzrost EUA o 5,5%) i/lub kuluarowym (jak Niemcy którzy uzyskali wzrost ERU/CER z 12% na 22%!).Jednak nie zrobiono tego przed 31 grudnia 2006r. skończyło się na pokrzykiwaniu, że nam się należy, bo się nam należy.
Powyższe nie zmienia faktu, że deficyt uprawnień w przypadku elektroenergetyki przekłada się na deficyt rzędu co najmniej 1,97 mld zł i dla energetyki systemowej (elektrownie i elektrociepłownie zawodowe) a w dodatku przy założeniu, że część kosztów dodatkowych uprawnień do emisji sektor już uwzględnił w cenie 145 PLN/MWh, konkretnie ok. 6 PLN. Jeśli tak jest, to przy cenie 22 €/tCO2 czyli ok. 80 PLN/tCO2, dwutlenkowy deficyt spowoduje wzrost kosztu w hurcie o 14,50 PLN (co najmniej) czyli ok. 10% (z uwzględnieniem kosztu kolorowej certyfikacji). I to jeśli ceny zostaną podniesione dzisiaj! Jeśli podwyżka będzie za pół roku - to o 29 PLN, a jeśli za trzy kwartały - to o 58 PLN bo deficyt uprawnień do emisji nie zmaleje, za to sukcesywnie malał będzie wolumen energii dostępnej do „przeniesienia” tego deficytu.
Wewnętrzną zmianą w Narodowym Programie Alokacji problemu się załatwić nie da, NAP jest bardzo trudny, ale zrozumiały w zaistniałej sytuacji, a ewentualne możliwe i być może konieczne (szczególnie z punktu widzenia Komisji Europejskiej – należy tu niezwykle starannie przestudiować odpowiedź Komisji redukującą niemiłosiernie naszą propozycję, a szczególnie zawarte w tej odpowiedzi zarzuty) korekty nie są w stanie diametralnie zmienić sytuacji. Po prostu kołdra jest za krótka. A poza tym tak zbudowany NAP ma duże poparcie społeczne – praktycznie wszędzie poza elektroenergetyką – i może właśnie dlatego jest tak zbudowany. Zabrać przemysłowi w tym cementowniom wzrosną ceny inwestycji zostawić bez zmiany energia wywoła inflacyjną presję i podniesie koszty wytwarzania w całej gospodarce?????
Post został pochwalony 0 razy
|
|